No i się poznali…
Do niedawna nie wiedzieli nawet o ich istnieniu. Nie znali żadnego filmu, w którym zagrali Anna Seniuk czy Jan Nowicki. Ale to już przeszłość. Członkowie koła humanistycznego mieli okazję uczestniczyć w spotkaniu autorskim z gwiazdami polskiego kina, które było jednym z ważnych wydarzeń II Jesiennego Festiwalu Filmowego, organizowanego przez staromiejską bibliotekę.
Anna Seniuk starszej publiczności znana jest przede wszystkim z niezapomnianej roli Magdy Karwowskiej, żony inżyniera Stefana Karwowskiego, który brał udział m.in. w budowie Trasy Łazienkowskiej i Dworca Centralnego w Warszawie. Postać kreowana przez Annę Seniuk pracowała jako hydrolog w warszawskich Filtrach. Mimo wykształcenia żona inżyniera wiedzę o świecie i tzw. „życiu” czerpała głównie z rozmów ze swym szefem, inż. Mieczysławem Gajnym (Wojciech Pokora), co często bywało przyczyną histerycznych, nieprzewidywalnych – przez co zabawnych dla widza – zachowań bohaterki.
Może trudno w to uwierzyć, jednak tego wieczoru to nie Anna Seniuk królowała na scenie biblioteki gminnej. Odtwórczyni roli sympatycznej Madzi z wrodzonym sobie wdziękiem oddała palmę pierwszeństwa Janowi Nowickiemu. Kto jeszcze nie wiedział, dlaczego to właśnie jemu Sylwester Chęciński powierzył rolę tytułowego Wielkiego Szu w kultowym filmie o oszuście, „z którym nie można wygrać”, a uczestniczył w spotkaniu z aktorem, chyba przekonał się, że Jan Nowicki po prostu urodził się dla wspomnianej roli. I wcale nie dlatego, że oszukiwał publiczność – chociaż to niewykluczone – ale dlatego, że tak wspaniale potrafił nad nią zapanować.
Specjalne ukłony dla organizatorów 2. edycji festiwalu należą się za ponowne zaproszenie Franciszka Pieczki, który tym razem pełnił rolę gościa honorowego. Impreza doczekała się też rewelacyjnej oprawy muzycznej, o co zadbał Julian Mere – aktor Teatru Rampa i utalentowany bard. Ważnym punktem programu festiwalu było otwarcie wystawy malarska lokalnego akwarelisty Tomasza Olszewskiego. Obrazy przedstawiające architekturę i krajobrazy gminy Stare Miasto świetnie komponowały się z oryginalnymi kostiumami filmowymi z kultowych produkcji „Wielki Szu” i „Lalka”, które widzowie mogli podziwiać po spotkaniu z aktorami.
Ale co tam obrazy! Co tam kostiumy…
– Proszę pani, jeszcze niedawno nie wiedziałam, że istnieją tacy aktorzy, a teraz mam ich autografy. I mogłam do nich zagadać! – cieszyła się Sandra, podobnie jak jej koleżanki, obdarowana podpisami Anny Seniuk i Jana Nowickiego. A jeśli chodzi o kolegów z koła humanistycznego, to podobno nie chcieli się pchać po autografy, więc poszli tam, gdzie było mniej ludzi, czyli do stolika z pysznymi ciasteczkami 🙂 (krm)