Półwiecze z generałem Bemem
Pół wieku temu, dokładnie 9 maja 1975 roku, Szkoła Podstawowa w Starym Mieście otrzymała imię generała Józefa Bema. Od tego czasu placówka przeszła wiele zmian, a jej mury opuściło kilka pokoleń absolwentów, jednak jedno pozostało niezmienne: patronem szkoły nadal jest genialny strateg, poliglota, pisarz, bohater narodowy Polski, Węgier i Turcji – gen. Józef Bem. Aby uczcić jubileusz 50-lecia nadania imienia, społeczność szkolna zorganizowała uroczystą galę.
INTRO
9 maja 1975 r.
Świat: Zmiana w Konstytucji Kamerunu, ustanawiająca instytucję szefa rządu.
Kraj: Do obiegu zostaje wprowadzony banknot polski o nominale 50 złotych z Karolem Świerczewskim, a w Wodzisławiu Śląskim odsłonięto Pomnik Powstańców Polskich.
Stare Miasto: Uroczystość nadania imienia szkole podstawowej. W murach rozbrzmiewają dźwięki pieśni: „Bywaj dziewczę zdrowe, Ojczyzna mnie woła / Idę za kraj walczyć wśród rodaków koła”. Na zaimprowizowanej scenie śpiewa i recytuje 10-letni Zbyszek Woźniak, uczeń czwartej klasy staromiejskiej podstawówki. Apel prowadzi ówczesna przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego – Ewa Patrzykąt.
3 kwietnia 2025 r.
Świat: Prezydent USA Donald Trump podpisuje rozporządzenie wprowadzające cła na towary importowane do USA ze 180 państw.
Kraj: Opublikowanie projektu ustawy o zmianie ustawy o obronie Ojczyzny oraz niektórych innych ustaw.
Stare Miasto: W sali gimnastycznej z głośników wybrzmiewają słowa: „Tak było zawsze, tak musiało być. Ktoś musiał umrzeć, aby ktoś mógł żyć”. Na scenie stoją dwie osoby: Lena Cebulska z kl. 4c i Zbigniew Woźniak, wicedyrektor staromiejskiej podstawówki. W duecie wykonują piosenkę „Aby ktoś mógł żyć”. Po chwili mikrofon od aktualnej przewodniczącej SU – Hani Frysiak – przejmuje Ewa Janiak (z domu Patrzykąt), tym razem jako absolwentka szkoły w Starym Mieście, która dzieli się wspomnieniami sprzed półwiecza. Wszyscy występujący dostają głośne brawa. Za występ, za przemówienie i za… wzruszającą podróż w czasie.
W PĘTLI CZASU…
Intro doskonale przygotowało widza na to, co nastąpiło później, czyli na kolejną wędrówkę, tym razem czasoprzestrzenną – zafundowaną przez twórców widowiska przedstawiającego dzieje życia gen. Józefa Bema. Zaczęło się od scenki rodzajowej w domu małego Józefa, gdzie byliśmy świadkami krótkiej rozmowy rodziców z przyszłym generałem. Następnie dzięki iluzji teatralnej usiedliśmy z nim na chwilę w gimnazjalnej ławce. Okazało się, że przyszły strateg już jako mały chłopiec wyróżniał się wybitnymi zdolnościami matematyczno-technicznymi i językowymi. Nie przypadkiem jako 16-latek został podporucznikiem, a dwa lata później wziął udział w kampanii napoleońskiej.
Bogaty życiorys i postawa Bema, m.in. podczas powstania listopadowego czy Wiosny Ludów na Węgrzech, inspirowały ówczesnych twórców literackich. Podczas spektaklu usłyszeliśmy Radka Poniedziałka (8c) recytującego fragment wiersza Sándora Petőfiego „Armia siedmiogrodzka”. Utwór XIX-wiecznego węgierskiego poety poprzedziła piosenka „Włącz Historię” w wykonaniu Aleksego Kurzawy i Wojtka Galarowicza (5a), którym towarzyszył zespół taneczny. Zastosowana przez realizatorów widowiska klamra czasowa i tym razem skutecznie połączyła kilka pokoleń. Słowa współczesnej kompozycji: „Nie musisz być mistrzem z historii, by docenić, kto wolność ojczyźnie dał” – odnoszące się m.in. do bohaterów powstania warszawskiego – świetnie korespondowały z tekstem liryku Petőfiego, uświadamiając przy okazji, iż wolność nie jest dana raz na zawsze i że ciągle trzeba o nią dbać.
A jak nasi przodkowie podtrzymywali polskość w czasie zaborów? Między innymi poprzez kultywowanie rodzimych tradycji. W XIX w. ważną rolę odgrywały tańce narodowe, w tym mazur. Nie mogło więc zabraknąć i tego elementu dziedzictwa kulturowego. Uczniowie najmłodszych klas, ubrani w kostiumy stylizowane na mundury z czasów Księstwa Warszawskiego i empiryczne sukienki, zaprezentowali dynamiczny układ, którego – dzięki Magdalenie Bartczak-Kaźmierczak – nie powstydziłby się żaden szlachecki dwór. Jego mieszkańców zachwyciłby też na pewno taniec flag, którym zaczarowali publiczność uczniowie klasy 3b. Pomysłowy układ choreograficzny, wyćwiczony pod okiem Elżbiety Kwiecińskiej, stanowił dobry komentarz do słów pieśni śpiewanej wcześniej przez Helenę Frysiak: „Jest takie miejsce u zbiegu dróg / Gdzie się spotyka z zachodem wschód…”.
Sporo emocji dostarczył wszystkim ostatni muzyczny akord widowiska, czyli piosenka „Oto ja” w wykonaniu Jolanty Kowalczyk i Elizy Musialik. Popis wokalny nauczycielek doskonale domknął spektakl, którego głównym bohaterem był niewątpliwie generał Józef Bem. Tak, spektaklu. Bo jeśli chodzi o głównego bohatera uroczystości, to była nim z pewnością cała społeczność szkolna.
Podkreślali to zarówno gospodarze, z dyrektorem Piotrem Kucharczykiem na czele, jak również zaproszeni goście, wśród których nie zabrakło m.in. obecnych i byłych przedstawicieli władzy samorządowej, Kuratorium Oświaty w Poznaniu Delegatury w Koninie, parafii staromiejskiej, sponsorów czy dyrektorów szkół i przedszkola z terenu naszej gminy.
Dyrektor szkoły na zakończenie podziękował uczniom i pedagogom zaangażowanym w przygotowanie widowiska, w tym przewodniczącym zespołów przedmiotowych oraz koordynatorce przedsięwzięcia – nauczycielce historii Ilonie Krych. Za oprawę muzyczną spektaklu słowa wdzięczności usłyszeli Edyta Drewniak-Przybylska oraz Michał Przybylski.
Katarzyna Roszak-Markowska
O nas na e-konin.pl