Cudze chwalicie, swego…
Na dwa dni przed zakończeniem roku szkolnego uczniowie VIIa postanowili jeszcze wybrać się w podróż po Wielkopolsce. Wbrew pozorom skarby, jakie kryje region, były zupełnie nieznane dla większości uczestników wycieczki. Nie ma w tym nic dziwnego, zważywszy na wiek podróżników, jak i na fakt, iż zazwyczaj bardziej ceni się to, co odległe i trudno dostępne.
Wyprawę zaczęliśmy od spaceru po Starym Rynku stolicy Wielkopolski. Podczas zwiedzania starówki ze słynnymi koziołkami i Górą Przemysła uczniowie usłyszeli nie tylko o renesansowych kamienicach, ale i o osadnikach z niemieckiego Bambergu, dzięki czemu chyba wszyscy zrozumieli źródło popularnych memów na temat poznaniaków. Poza tym dowiedzieli się, dlaczego, ku rozpaczy wielu mieszkańców i turystów, trwa tak długo wymiana nawierzchni jednego z najbardziej urokliwych rynków w Polsce.
– Pragmatyczni poznaniacy nie patrzą tylko na estetyczne walory miasta. W równym stopniu zależy im na jakości codziennego życia. W tym wypadku chodzi o dostęp do wody, której zasoby – jak wiecie – bardzo się skurczyły w całej Wielkopolsce. Dlatego miasto przy okazji remontu postanowiło zbudować podziemne zbiorniki na deszczówkę, co z pewnością wydłużyło cały proces – opowiadał przewodnik.
Punktem kulminacyjnym wizyty w stolicy województwa były warsztaty w Rogalowym Muzeum. Najpierw mistrz certyfikowanych samkołyków przybliżył młodzieży recepturę słynnych rogali, a później zaprosił do wspólnego wypieku, który odbył się przy użyciu tradycyjnych narzędzi, w tym…szabli. Uczniowie przy okazji popisali się znajomością gwary poznańskiej oraz poznali legendy związane z Poznaniem i rogalami świętomarcińskimi. Dowiedzieli się też, że aby cukiernia mogła używać nazwy „rogale świętomarcińskie”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, powstałej z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania. Na zakończenie zajęć każdy mógł skosztować legendarnego rogala. Niektórzy wykazali się na tyle silną wolą, że schowali pachnące smakołyki do plecaków, by poczęstować swoich domowników?
Kolejnym punktem wielkopolskiej wyprawy był Rogalin słynący z pałacu i parku znajdującego się w sercu Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. Oprócz spotkania z ponadosiemsetletnimi dębami – Lechem, Czechem i Rusem – atrakcją dla zwiedzających okazał się ogród w stylu francuskim, w którym można było się poczuć jak w labiryncie.
Na koniec młodzież miała szansę poznać ducha zamieszkującego zamek w Kórniku. Odważni zrobili sobie nawet zdjęcie na tle portretu Białej Damy, doglądającej podobno do dziś gmach, którego była współwłaścicielką. Podczas zwiedzania wnętrz rezydencji magnackiej wybudowanej w stylu angielskiego neogotyku, pełnej zabytkowych sprzętów i pamiątek po rodzie Działyńskich, najwięcej emocji dostarczyła Sala Mauretańska, przypominająca swoim wystrojem pałac emirów Grenady w Alhambrze. Wśród zgromadzonych eksponatów uwagę uczniów przyciągały liczne okazy rozmaitej broni, w tym zbroje i oryginalne kopie husarskie, oraz portrety polskich hetmanów. (krm)
***
Dziękuję bardzo p. Irenie Leśnik za towarzyszenie nam w wyprawie po Wielkopolsce i za pomoc w opiece nad młodzieżą. Polecamy się na przyszłość?